W powiecie bieruńsko-lędzińskim trwa XIX festiwal „Jesień Organowa”. Kolejny, trzeci koncert festiwalowy odbył się w niedzielę 23 września w lędzińskim kościele Św. Klemensa, czyli na tzw. Klimoncie. Barokową w swym obecnym kształcie świątynię wypełniła (z jednym wyjątkiem) stosowna do wnętrza muzyka epoki renesansu i właśnie baroku. Wspomnianym wyjątkiem była I część IV Sonaty organowej B-dur Feliksa Mendelssohna znakomicie zagrana na zakończenie koncertu przez młodego wirtuoza Jakuba Plewę. Chociaż i w tym utworze można było się doszukać pewnych asocjacji barokowych, choćby w samej formie utworu, czy też w postaci kompozytora, który, chociaż był romantykiem, fascynował się muzyką minionych epok (pamiętamy, że on właśnie przyczynił się do renesansu twórczości J. S. Bacha w XIX wieku wykonując w roku 1829 w Berlinie Pasję wg Św. Mateusza lipskiego kantora). Poza sonatą Mendelssohna Jakub Plewa wykonał jeszcze kilkuczęściową anonimową Toccatę z XVII-wiecznej Tabulatury Warszawskiej, Canzonę Jacoba Frobergera, Toccatę Georga Muffata i dwie kompozycje J. S. Bacha: chorał Jesus meine Zuversicht z Notatnika dla Anny Magdaleny Bach oraz Preludium i fugę G-dur BWV 541. Zagrał te utwory znakomicie, nienagannie od strony technicznej i stylistycznej, bardzo muzykalnie i ciekawie pod względem doboru organowych barw, które wydobył z niewielkiego przecież zabytkowego instrumentu Carla Volkmanna (II poł. XIX w.), który znajduje się w lędzińskiej świątyni.
Utwory organowe przeplatane były pieśniami mniej znanych, czasem zapomnianych dzisiaj kompozytorów działających na przełomie XVI i XVII wieku, takich jak John Dowland, Robert Johnson, czy Nicolas Vallet. Było nawet preludium kompozytora o którym nie wiadomo dosłownie nic, poza tym, że był lutnistą i nazywał się Charles Bouquet. Tą ostatnią kompozycję bardzo pięknie zagrała Anna Wiktoria Swoboda, która też towarzyszyła na lutni wokalistce Annie Zawiszy w pozostałych utworach oraz wykonała jeszcze kilka solowych utworów niejako w antraktach pomiędzy pieśniami. Ciekawostką były m.in. cztery psalmy niderlandzkiego lutnisty i kompozytora Nicolasa Valleta, z niezwykle kunsztowną partią instrumentalną. Anna Zawisza zaśpiewała te psalmy w języku oryginału, czyli po francusku, ale aby dla licznie zgromadzonej publiczności były zrozumiałe, śpiewaczka przed każdym psalmem czytała ich teksty po polsku w pięknym tłumaczeniu Jana Kochanowskiego. Cała „wokalno-lutniowa” cześć koncertu była bardzo nastrojowa, stonowana, subtelna, wręcz romantyczna w swym klimacie, chociaż słuchaliśmy utworów z przełomu XVI i XVII wieku. Przyczyniło się do tego przede wszystkim doskonale wykonanie. Obie artystki są specjalistkami w zakresie dawnych praktyk wykonawczych, nieobce są im wszelkie niuanse stylistyczne, toteż interpretacje pieśni były ze wszech miar kompetentne, muzykalne i po prostu piękne. Odmienne przy tym od wszystkiego do czego jesteśmy przyzwyczajeni, na co zwrócił uwagę w końcowym słowie ks. proboszcz Józef Kracla. W sumie bardzo dobry koncert z ciekawym programem i znakomitymi wykonawcami.
Na następne festiwalowe spotkanie z muzyką zapraszamy w niedzielę 30 września do kościoła św. Bartłomieja Apostoła w Bieruniu Starym. O godz. 16:00 zagrają tam: organista katedry oliwskiej Roman Perucki i znany flecista Łukasz Długosz. ■Roman Jochymczyk
Zdjęcia: BM Foto