Znów piękna słoneczna pogoda towarzyszyła wakacyjnej imprezie rowerowej „Korona powiatu do zdobycia”. W minioną niedzielę, 19 sierpnia, mieliśmy ostatnią tegoroczną szansę, by zaliczyć wszystkie cztery wzgórza w ramach tej imprezy: imieliński Kopiec Wolności, chełmską Smutną Górę, lędzińską Klemensową Górkę (Klimont) i bieruńskie Chełmeczki.
- Tę szansę wykorzystało dzisiaj szczególnie dużo mieszkańców Imielina – mówi lędzinianka Weronika Młoczek, która wraz z towarzyszącym jej ojcem Piotrem obsługiwała uczestników imprezy na bieruńskich Chełmeczkach. - Jestem tu po raz trzeci, a przejęłam tę rolę po swoim starszym bracie Bartku, który w ubiegłym roku przybijał pieczątki, też na Chełmeczkach. Jest to bardzo urokliwy zakątek, szkoda tylko, że tak mało znany, więc warto go jak najszerzej rozpropagować.
Jedną z najliczniejszych grup (chyba tylko 15-osobowa grupa strażaków ochotników z Bojszów była liczniejsza) stanowiła 13-osobowa ekipa z Imielina złożona z trzech rodzin. - W tej imprezie rowerowej startuję po raz pierwszy wraz z mężem Sławomirem i zaledwie jednorocznym synkiem Grzesiem, którego wiezie tata – zwierza się Katarzyna Pielorz-Brola. - Wszystkie cztery górki zaliczamy dzisiaj. Zaczęliśmy od Klimonta, teraz jesteśmy na Chełmeczkach, następną będzie Smutna Góra, a wyprawę zakończymy na Kopcu Wolności. Oprócz nas ekipę tę tworzą: dziadek Jan Pielorz, brat Michał Pielorz z żoną Beatą (inicjatorką tej wspólnej wyprawy) i ich dziećmi – Jasiem, Małgosią, Krysią i Zosią oraz znajomy Rafał Stolorz z córkami Zosią i Martą – dodaje.
- Ja i mąż oraz synek jesteśmy nowymi mieszkańcami powiatu bieruńsko-lędzińskiego, bo przeprowadziliśmy się do Imielina z Mysłowic dopiero w ubiegłym roku – kontynuuje pani Katarzyna. - Mój tata pochodzi z Imielina, więc niejako wracam do rodzinnych korzeni. Rowerowe przejażdżki pozwolą nam lepiej poznać ten powiat, jego najciekawsze zakątki, ale także miło spędzić wolny czas, zintegrować się z innymi rodzinami, no i poprawić swoją kondycję fizyczną.
Imieliniankami są również Katarzyna Żak i jej córka, 22-letnia Dorota. - Uczestniczymy w tej imprezie, szkoda tylko, że dopiero pierwszy raz, dzięki temu, iż córka znalazła na stronie internetowej naszego powiatu odpowiednią informację – mówi pani Katarzyna. - Zastosowałyśmy inną strategię, w daną niedzielę zdobywamy tylko jedno wzgórze, począwszy od Kopca Wolności, poprzez Smutną Górę i Klimont po Chełmeczki. Dzięki temu dokładniej zwiedzimy okolice i zaliczymy w sumie więcej kilometrów. Dzisiaj jesteśmy trochę zmęczone, bo wyruszyłyśmy na trasę zaraz po moim powrocie z pielgrzymki autokarowej kobiet do Piekar Śląskich i po powrocie córki z pracy. Warto było się jednak trochę sprężyć, bo dzięki temu zdobyłyśmy całą koronę powiatu, a 18-kilometrowa wycieczka rowerowa dała nam dużo zadowolenia i pozwoliła się w pełni zrelaksować.
Teraz tylko zostało przed uczestnikami rodzinnej imprezy rowerowej „Korona powiatu do zdobycia” spotkanie (1 września) na placu przy Starostwie Powiatowym w Bieruniu przy ul. Św. Kingi 1, podczas którego zostanie podsumowana tegoroczna edycja tej imprezy. ■ml