Szósty koncert tegorocznego festiwalu Jesień Organowa w powiecie bieruńsko-lędzińskim odbył się w minioną niedzielę (15.10) w kościele Św. Anny w Lędzinach. Był to kolejny klasyczny recital, którego bohaterem był niezrównany tyski kompozytor, organista, pedagog, improwizator – Henryk Jan Botor. Artysta od wielu lat jest związany z krakowską Akademią Muzyczną, którą ukończył w latach 80-tych ubiegłego stulecia (w specjalnościach: organy, kompozycja i wychowanie muzyczne), a obecnie jest jej pedagogiem. H. J. Botor jest też tytularnym organistą kościoła Św. Marii Magdaleny w Tychach i aktywnie działa w śląskim, zwłaszcza tyskim środowisku muzycznym. Wydaje się jednak, że podstawową domeną jego artystycznej sylwetki jest kompozycja. Trudno zliczyć nagrody jakie otrzymał za swoje utwory, czy miejsca w których były wykonywane – z Watykanem na czele. Najlepiej o renomie jaką cieszy się jego twórczość świadczy fakt, że był m.in. proszony o muzyczne opracowanie liturgii podczas obchodów 25-lecia pontyfikatu Ojca Św. Jana Pawła II w Rzymie i podczas wizyty w Polsce papieża Benedykta XVI (msza na krakowskich Błoniach). Jego hymn „Misericordias Domini” śpiewają chóry na całym świecie.

W Lędzinach wystąpił jednak w tradycyjnej roli organisty i improwizatora. Artysta rozpoczął swój koncert fragmentami jednej z Mszy organowych Francois’a Couperina (stąd tytuł tej relacji). W XVII i XVIII-wiecznej Francji była to dość rozpowszechniona forma muzyczna polegająca na dźwiękowej (w tym przypadku organowej) ilustracji kolejnych ogniw ordinarium missae. W uproszczeniu mówiąc – wierni zamiast śpiewać np. Chwała na wysokości Bogu słuchali muzycznego wyobrażenia tegoż tekstu i (być może?) w duchu się modlili. Specyfiką tej muzyki jest m.in. typowo francuska finezja, figuracyjność, duża rola ornamentyki oraz kolorystyki – z maksymalnym wykorzystaniem tzw. głosów języczkowych z których słynęły ówczesne instrumenty. Henryk Jan Botor znakomicie to zobrazował na organach, bądź co bądź prawie współczesnych - znakomity lędziński instrument Paula Otta pochodzi z lat 50-tych ubiegłego stulecia. Ma on jednak aż jedenaście wspomnianych głosów języczkowych, czyli takich, w których dźwięk powstaje wskutek rozszczepienia słupa powietrza o metalowy języczek, jak w prostych odpustowych trąbkach, czy harmonijkach ustnych. Dla niżej podpisanego była to najpiękniejsza część recitalu H. J. Botora, ukazującą oprócz absolutnego mistrzostwa wykonawcy, walory kolorystyczne organów u Św. Anny. Nie mniej ciekawy był też kolejny punkt programu, czyli autorskie opracowanie na organy solo Koncertu organowego d-moll op. 7 nr 4 J. F. Haendla. Szczególnie piękna była część trzecia utworu (Organo ad libitum), będąca zapewne indywidualną wersją wykonawcy tego dowolnie (ad libitum) kształtowanego elementu dzieła. Potem nastąpiła słynna Toccata i fuga d-moll J. S. Bacha – chyba najbardziej znany organowy przebój. I tutaj charyzmat wykonawcy zdominował znaną wszystkim muzyczną treść dzieła, co było słyszalne zwłaszcza w niezwykle dynamicznej, popisowej interpretacji toccaty – utworu, który sam jest prawdopodobnie zapisaną przez współczesnych improwizacją wielkiego Lipskiego Kantora. Recital Henryka Jana Botora zakończyła oczywiście improwizacja na temat podany ad hoc przez słuchaczy. Tym, który pierwszy pokusił się podanie tematu był jeden z inicjatorów Jesieni Organowych, wieloletni starosta bieruńsko-lędziński Piotr Czarnynoga. Zaproponował melodię pieśni Boże, lud Twój czcią przejęty. Nie trzeba dodawać, że i z tego zadania Henryk Jan Botor wywiązał się znakomicie. Na oczach (czy raczej uszach) licznie, pomimo pięknej pogody zgromadzonych słuchaczy powstała fascynująca organowa fantazja na wyżej wspomniany temat.

W sumie kolejny, znakomity recital. Na następny, już przedostatni koncert festiwalowy zapraszamy w niedzielę 22 października o godz. 17:30 do kościoła Chrystusa Króla w Lędzinach-Hołdunowie. W programie zatytułowanym „Ave Maria przez wieki” wystąpią: Magdalena Czarnecka – sopran, Katarzyna Kasprzyk – mezzosopran i Nikołaj Kostow – organy. ■ Roman Jochymczyk

 www1.jpg www2.jpg  www3.jpg 
 www4.jpg  www5.jpg  www6.jpg
 www7.jpg  www8.jpg  

 

Zdjęcia: BM Foto