Drugi koncert tegorocznego festiwalu Jesień Organowa w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim odbył się w minioną niedzielę w lędzińskim kościele św. Klemensa. Świątynia ta, obok wszelkich innych walorów, ma szczęście do wykonawców z Czech. Występowali tam już w ramach naszego festiwalu kilkukrotnie, a ostatnio nawet dwa razy pod rząd. W ubiegłym roku na Klimoncie grali: organista Jan Gottwald i trębacz Jaroslav Kocůrek, a w tym roku słuchaliśmy organisty Josefa Kratochvila i śpiewaczki Anety Ručkovej. Artyści przedstawili bogaty i zróżnicowany program, w którym nie zabrakło oczywiście kompozytorów czeskich.
Josef Kratochvil rozpoczął swój występ ciaconą D-dur jednego z wielkich poprzedników J. S. Bacha – Johanna Pachelbela. Do jego muzyki powrócił w dalszej części koncertu wykonując jeszcze jedną ciaconę, tym razem w tonacji d-moll. Ta wariacyjna forma, oparta na powtarzającym się krótkim motywie melodyczno-rytmicznym jest typowa dla twórczości działającego głównie w Norymberdze kompozytora. Interpretacje Kratochvila były bardzo interesujące pomimo dość ograniczonych możliwości kolorystycznych XIX-wiecznych organów na Klimoncie. Posiadają one tylko jeden manuał (z klawiaturą nożną, czyli pedałem) i 12 głosów, co może być pewnym utrudnieniem przy wykonywaniu dużych form wariacyjnych, wymagających z reguły stosowania większej ilości zestawień barwowych. Artysta wybrnął jednak z kłopotu znakomicie, maksymalnie wykorzystując lędziński instrument i ukazując słuchaczom jego duże, wbrew pozorom możliwości brzmieniowe. Wysłuchaliśmy też kilku kompozycji prawie u nas nieznanych kompozytorów czeskich z okresu wczesnego klasycyzmu. Były to dwie fugi Jana Křtitela Vaňhala (1739 – 1813) oraz dwie pastorelle Jana Křtitela Kuchařa (1751 – 1829). Ci twórcy przyczynili się wielce do ugruntowania stylu klasycznego w muzyce, mieli jednak historycznego pecha, bo zaraz po nich zaczęli działać wielcy klasycy wiedeńscy (Haydn, Mozart i Beethoven), w związku z czym ich dokonania szybko poszły w niepamięć. Dobrze zatem, że Josef Kratochvil przypomniał publiczności te prawie nieznane, a bardzo interesujące utwory. Niżej podpisanemu szczególnie podobały się wspomniane pastorelle Kuchařa, chociaż i pozostałym utworom nie sposób odmówić uroku, zwłaszcza, że młody czeski organista wykonał je znakomicie.
W pozostałej części koncertu artysta akompaniował bardzo dobrej śpiewaczce Anecie Ručkovej. W jej wykonaniu usłyszeliśmy piękne Salve Regina Giaccomo Pucciniego, Ave Maria rzekomo Cacciniego, a tak naprawdę radzieckiego mistrza pastiszu Władimira Wawiłowa (1925 – 1973), trzy Pieśni Biblijne Antonina Dvořáka i finałowe Alleluja z motetu Exultate Jubilate W. A. Mozarta. Słuchaliśmy zatem dwóch przebojów muzyki klasycznej (Wawiłow i Mozart) oraz utworów mniej popularnych. Np. Pucciniego znamy przede wszystkim z genialnych oper, podczas gdy jego dzieła religijne (m.in. Salve Regina) są dość rzadko wykonywane. Podobnie rzecz ma się z Pieśniami Biblijnymi A. Dvořáka – 10 miniaturami wokalnymi niezwykłej urody. Dobrze zatem, że trzy z nich na ostatnim koncercie bardzo pięknie i muzykalnie zaśpiewała Aneta Ručkova, która na koniec popisała się jeszcze efektownym wykonaniem wirtuozowskiego Alleluja Mozarta.
Na kolejny koncert festiwalowy zapraszamy w niedzielę 24 września o godz. 17:00 do kościoła pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Uzdrowienia Chorych w Bojszowach Nowych.
Będzie to koncert monograficzny, w całości poświęcony twórczości Krzesimira Dębskiego.
Chór, solistów i zespół instrumentalny poprowadzi sam kompozytor, na organach będzie grał Jan Bokszczanin. ■ Roman Jochymczyk
Zdjęcia: BM-Foto