Festiwal Jesień Organowa w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim z pewnością przyczynił się do powstania bądź przebudowy kilku instrumentów w kościołach na naszym terenie (Bieruń: świątynie pw. NSPJ i św. Bartłomieja; kościółek MB Różańcowej w Lędzinach).

 

Niezależnie od tego w każdym z ośmiu kościołów, w których w danym roku gościmy, organy przechodzą przed koncertem ogólny przegląd techniczny i strojenie głosów językowych. Dba o to firma organmistrzowska Piotra Nowakowskiego. Ze zrozumiałych względów (czas, kwestie finansowe) nie są to oczywiście generalne remonty, ale gdyby nie festiwalowe imprezy, to i tych zabiegów prawdopodobnie by nie było.

 

W niedzielę (9 października) przy okazji kolejnego jesiennego koncertu, uczestniczyliśmy w wyjątkowym muzycznym święcie. W kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Chełmie Śląskim po raz pierwszy na festiwalu zabrzmiały nowe, znakomite organy wybudowane przez firmę Henryka Hobera z Olesna wg projektu prof. Juliana Gembalskiego. Do tej pory znajdował się tam niezbyt udany instrument Włodzimierza Truszczyńskiego z 1975 roku, który został gruntownie przebudowany, umieszczony w nowych, stylizowanych na barok szafach brzmieniowych, wzbogacony o nowe głosy, stół gry i całą „infrastrukturę techniczną”. Jedna samodzielna sekcja (pozytyw) umieszczona jest na balustradzie chóru, zaś całość ma 33 głosy, na które składa się ok. 2.000 różnego rodzaju piszczałek. Wizualnie organy robią imponujące wrażenie, są idealnie wkomponowane w przestrzeń kościoła, stylistycznie nawiązując do barokowego wystroju świątyni. Chociaż instrument nie jest jeszcze w 100 % ukończony (brakuje kilku głosów we wspomnianym pozytywie), już można powiedzieć, że organmistrz Henryk Hober wykonał znakomitą robotę. Jego firma debiutuje na naszym terenie, ale po takiej wizytówce jak chełmskie organy z pewnością posypią się kolejne zamówienia.

 

A jak instrument brzmi? Po prostu pięknie, chociaż nie osiągnął jeszcze pełni swoich możliwości kolorystycznych. Zwraca uwagę doskonała intonacja poszczególnych głosów, co dzisiaj jest rzadkością, bowiem dobrych intonatorów można policzyć na palcach jednej ręki. Na szczęście mistrzem w tym rzadkim fachu jest sam Henryk Hober, toteż organy odznaczają się pełnym, nasyconym, ale i szlachetnym brzmieniem.

 

Estetyczne wrażenia niedzielnego koncertu potęgował fakt, że przy nowym instrumencie zasiadł sam prof. Julian Gembalski. Usłyszeliśmy w jego wykonaniu koncert organowy a-moll J. S. Bacha, będący przeróbką koncertu na dwoje skrzypiec Vivaldiego, Fantazję w manierze echa J. P. Sweelincka, Preludium i fugę C-dur oraz preludium chorałowe G. Böhma i oczywiście improwizacje z których słynie konsultant programowy naszego festiwalu. Tym razem były to stworzone ad hoc wariacje chorałowe na temat pieśni do Trójcy Św. pt. Niepodzielna Trójco Święta oraz archaizująca, pięcioczęściowa Suita gregoriańska, której poszczególne części oparte były na motywach Kyrie, Libera me Domine, Pater noster, Veni Creator oraz Ite Missa est.

 

Na temat gry Juliana Gembalskiego powiedziano i napisano już tyle, że właściwie truizmem będzie powtarzanie, że artysta grał po prostu rewelacyjnie. I to zarówno te - w nutach zapisane - barokowe arcydzieła, jak wykreowane na miejscu improwizacje niezrównane pod względem formalnym, stylistycznym i technicznym. Można by pokusić się o nagranie tych utworów, zapisanie i wydanie drukiem. Konia z rzędem temu kto zorientował by się, że to nie „w archiwach odnalezione” z mozołem stworzone przed laty anonimowe arcydzieła, ale utwory powstałe ad hoc, w ciągu kilku koncertowych chwil. Julian Gembalski jest absolutnym mistrzem tego sposobu kreowania materii muzycznej. On też w głównej mierze przyczynił się przed kilkunastu laty do renesansu sztuki improwizacji organowej w Polsce.

 

Spośród pozostałych dzieł szczególne wrażenie zrobiły świetnie zagrane, a dość rzadko wykonywane utwory Georga Böhma: monumentalne, pełne patosu, ale i dynamizmu Preludium i fuga C-dur oraz przepięknie zagrane, pełne finezji preludium chorałowe na temat Ojcze nasz, któryś jest w niebie.

 

Oczywiście nie obyło się bez bisu. Dla bardzo licznie zgromadzonych słuchaczy Julian Gembalski brawurowo wykonał na zakończenie słynną Toccatę i fugę d-moll.

 

Szósty tegoroczny koncert Jesieni Organowej był z pewnością wielkim wydarzeniem artystycznym. Słuchaliśmy wspaniałej muzyki na wspaniałym instrumencie.

 

Kolejny koncert festiwalowy odbędzie się w nietypowym miejscu, bo w kościele parafii ewangelicko-augsburskiej pw. Św. Trójcy w Lędzinach - Hołdunowie (niedziela 16 października, godz. 17.00). Będzie to niejako impreza okolicznościowa z okazji 30-lecia świątyni i 500-lecia Reformacji. Ponieważ w kościele nie ma jeszcze klasycznych, piszczałkowych organów, program koncertu wypełnią: kwintet instrumentów dętych drewnianych Wood Ensemble oraz śpiewaczka Aleksandra Stokłosa.

■ Roman Jochymczyk

 

 

 www. img 6444  www. img 6346  www. img 6356  
 www. img 6341  www. img 6395  www. img 6405  
 www. img 6431  www. img 6427  www. img 6443  
       

 

Zdjęcia: BM-FOTO