Za nami drugi koncert XVII Jesieni Organowej w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim. Odbył się w ubiegłą niedzielę – 11 września w kościele pw. Matki Boskiej Szkaplerznej w Imielinie. Był to zarazem jeden z trzech zaplanowanych w ramach obecnego festiwalu klasycznych recitali organowych.

 

Recital może okazać się trudną formą zarówno dla wykonawcy jak i dla mniej wyrobionej publiczności, która przez co najmniej godzinę musi słuchać tylko jednego artysty i jednego instrumentu. Toteż najczęściej urozmaicamy koncerty festiwalowe wplatając w program np. zespoły kameralne lub głosy ludzkie. Oczywiście organy zawsze pozostają w roli głównej, ale połączenie ich z innymi „narzędziami muzycznymi” prawdopodobnie znacznie uatrakcyjnia całość muzycznego wieczoru. Są jednak tacy artyści, co do których wiadomo, że potrafią wypełnić swoimi kreacjami nawet dwugodzinny recital, skupiając uwagę słuchaczy wirtuozerią i ciekawym programem. Z takim przypadkiem mieliśmy właśnie do czynienia podczas ostatniego koncertu.

 

W Imielinie wystąpił Douglas Bruce, wybitny organista pochodzący ze Szkocji, a ostatnio zamieszały w Niemczech. Co ciekawe, niegdyś organy nie były główną domeną jego działalności, studiował bowiem początkowo rachunkowość, co doprowadziło go do prestiżowego i zapewne dobrze płatnego stanowiska szefa działu finansów w Banku Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei. Równolegle jednak pobierał lekcje gry na organach u najsłynniejszych europejskich wirtuozów końca XX wieku. W efekcie około 2000 roku całkowicie pożegnał się ze światem finansów w pełni poświęcając się muzyce jako aktywny pianista i organista. Koncertował niemal na całym świecie, szczególnie dużo w USA, nagrał kilkanaście płyt.

 

W Imielinie zaprezentował bardzo ciekawy program złożony z mało znanych utworów czasem zapomnianych już kompozytorów takich jak H. Smart, J. de S. Carwalho, F. Schmidt. Obok nich zabrzmiały również popularne arcydzieła z Fantazją i fugą g-moll J. S. Bacha, czy arcytrudnym Finałem z I Symfonii organowej D-dur L. Vierne’a na czele. Słuchaliśmy także Arii współczesnego kompozytora angielskiego N. Rawsthorne’a. Szczególne zainteresowanie publiczności wzbudziły oczywiście te mniej znane utwory, tym bardziej, że w większości okazały się bardzo ciekawymi kompozycjami, jak chociażby pompatyczny Marsz angielskiego romantyka Henry Smarta, czy Allegro D-dur portugalskiego klasyka Joao de Sousa Carvalho. Ciekawe były także miniatury innego angielskiego twórcy Samuela Wesleya oraz potężne Preludium i fuga D-dur Franza Schmidta. Na czas koncertu w imielińskim kościele zamontowano duży telebim, na którym słuchacze mogli śledzić grę niewidocznego w normalnych warunkach organisty. Podniosło to znacznie wizualną atrakcyjność koncertu, bowiem pozwoliło zobaczyć jak wykonawca oprócz materii muzycznej zmaga się z czterema klawiaturami instrumentu (trzy manuały + pedał) i niezliczoną ilością przyrządów rejestrowych. Oczywiście, tak wytrawny i doświadczony artysta jak Douglas Bruce poradził sobie z imielińskimi organami doskonale. Miło było patrzeć z jakim spokojem i pewnością wykonuje kolejne najeżone trudnościami technicznymi utwory, zaś jego biegłość w grze nogami na klawiaturze pedałowej graniczyła momentami z akrobatyką. Tak to już jest - koncertowa gra na dużym instrumencie organowym, pomijając wszystkie aspekty czysto muzyczne, wymaga czasem kondycji fizycznej 18-latka. Tyle tylko, że Douglas Bruce obchodził niedawno swoje 74 urodziny…

 

W sumie był to kolejny bardzo dobry jesienny koncert z nietuzinkowym repertuarem i w znakomitym wykonaniu.

 

Na kolejne muzyczne spotkanie zapraszamy w niedzielę 18 września do kościoła Św. Klemensa w Lędzinach na godz. 16.30. Zagrają tam artyści z Czech: Jan Gottwald – organy i Jaroslav Kocůrek – trąbka barokowa.

■ Roman Jochymczyk

 

 

 

 

www. img 8184 www. img 8115 www. img 8087 www. img 8202
  www. img 8126 www. img 8133 www. img 8169
       

 

Zdjęcia: Barbara Marzec